Łódź. Tradycja rodzinna to krótki wyjazd zaraz po świętach
Bożego Narodzenia. W tym okresie spodobały się nam wyjazdy miejskie, w tym roku 27-29.12.
Odwiedziliśmy już tak kilka miast w Polsce. Tym razem padło na Łódź. Będzie krótko.
Miasto,
jakże wg mnie odmienne od tych najbardziej turystycznych. Najbardziej
specyficzne jest oczywiście samo śródmieście. Widać tutaj od razu, że to miasto
przede wszystkim o tradycjach robotniczych. Wielość starych kamienic a zwłaszcza
tych w bardzo złym stanie zaskoczyła mnie.
Oczywiście warto wybrać się do Manufaktury. To nie tylko galeria
handlowa ale bardzo duży teren byłej fabryki Poznańskiego zrewitalizowany
pod komercyjne potrzeby. To rzeczywiste centrum Łodzi. Trzeba koniecznie wybrać
się do muzeum na terenie Manufaktury. Jest niewielkie ale w pigułce pokazuje
jak to miejsce i cała Łódź wyglądała wcześniej. Jest też pokaz podczas którego
działają maszyny przędzalnicze. http://www.muzeumfabryki.pl/Polecam też skorzystanie z kilkuosobowego kina 5D na
dziedzińcu Manufaktury. Byliśmy bodajże na 15 min. filmie typu Indiana Jones.
Przeżycia bardzo sugestywne i niezapomniane.
Ulica Piotrkowska, główny deptak prezentował się
zachęcająco zwłaszcza w wystroju świątecznym.
Stały punkt programu to korzystanie z miejskich aqua
parków. W Łodzi jest taki o nazwie Fala aquapark.lodz
Sporo atrakcji zwłaszcza dla dzieci kilkuletnich: brodziki, małe zjeżdżalnie.
Przyjemny pobyt. Kolejnym punktem miało być muzeum animacji Semafor. Dziwne ale niestety muzeum było zamknięte w tym terminie. muzeum.se-ma-for
Podsumowanie:
Nocleg
Apartament w śródmieściu z oddzielną sypialnią i aneksem
kuchennym.
Dzisiaj o tym co najbliżej
minione. Wakacje 2015. Tym razem posunęliśmy się w swoich wojażach jeszcze
dalej na zachód wzdłuż morza śródziemnego. Cel1. Francja Langwedocja i Roussillon miasteczko Palavas-les-Flots (10 km od
Montpellier) Do pokonania bagatela 2100 km – samochodem. Będąc na miejscu odwiedziliśmy Avignom i szukaliśmy byków na korridy. Między innymi o tym poniżej.
Droga Olsztyn - Palavas-Les-Flots
Wyjazd z Olsztyna w piątek
17.07.15 ok godz. 9.00 dojazd w sobotę ok. godz. 15.00 W tym trochę snu w
samochodzie i 2 dłuższe przerwy. Mam te szczęście, że podróżnicy na pokładzie
są cierpliwi. Dla mnie natomiast jazda samochodem to ciągle przyjemność pomimo,
że zawodowo bardzo dużo podróżuję autem. Pokonywanie takich odległości jest
możliwe jeśli ma się dobrze zaplanowana trasę włącznie z koniecznymi pauzami a
pasażerowie są wstanie cieszyć się z podróży.
Jako kierowca muszę wspomnieć o
podróży autostradą we Francji. Doświadczyliśmy bowiem co to znaczy podróżowanie
w wakacyjnych niekończących się korkach. Zwalnianie i przyspieszanie bez żadnych
widocznych powodów jak falowanie wielkiej masy aut. Druga rzecz: wiele samochodów bez boxów a z bagażami na dachu. Nie widziałem
w Polsce tak podróżujących :)
Palavas-Les-Flots
Sympatyczne turystyczne miasteczko położone na mierzei. Na
rzece w mieście cumują kutry rybackie co sprawia, że widzimy i czujemy iż morze
to nie tylko plaża. A te są tutaj bardzo przyjemne, szerokie i piaszczyste. Chronione
są także kamiennymi falochronami, przez co utworzyły się wypłycenia idealne do kąpieli dla dzieci. Natomiast 300 m od hotelu za miejscowością
rozciągały się dzikie, najczęściej całkiem puste plaże z mnóstwem dużych
muszli. Turyści to przede wszystkim Francuzi, więc typowe nocne i rodzinne
śródziemnomorskie życie kwitnie. Można było spotkać rodziny czy grupy przyjaciół którzy spotykali się na wieczorny posiłek na plaży. Nie biesiadowanie ale bardziej piknikowanie. W miasteczku jest stacjonarne wesołe
miasteczko w sam raz na wieczorno-nocne wyjście rodzinne. W Palavas-Les-Flots
zaplanowaliśmy siedmiodniowy pobyt. Przede wszystkim chcieliśmy nacieszyć się
plażą i morzem. Odbyliśmy kilka krótkich wycieczek.
Avignom
Cóż plaża jest super ale zew zwiedzania wzywa. Naszym
magnesem został osławiony Avignom (awinion.lovetotravel). Siedziba papiestwa i antypapieża w XIV w. Najsłynniejszy
zabytek Pałac Papieski robi wrażenie. Osławiony most w Avinion warto zobaczyć.
Jednak te miasto to także festiwal teatralny to dzięki temu wydarzenie ulice i
ludzie tworzą wyjątkowy klimat tego miejsca. Ulica tętni ulicznymi grajkami,
aktorami a także przedstawieniami ulicznymi. Wszędzie mnóstwo plakatów i
afiszy. Ulice przemierzają korowody trup teatralnych zapraszających na
przedstawienia.
Nimes
Walki byków to nie tylko Hiszpania ale także Landwedocja
zwłaszcza Nimes (nimes.a41) Od polowy XIX w. na starożytnej arenie odbywają się korridy.
Arena Nimes pojawia się w każdym przewodniku po Francji. Drugim antycznym
zabytkiem jest świątynia Maison Carree z 19 r. n.e. Część miasta z powyższymi
zabytkami można przespacerować w krótkim czasie docierając do ogrodów Jardin de
la Fontaine.
Montpellier
Do centrum z naszej bazy tak naprawdę kilkanaście kilometrów
ale nie poświęciliśmy Montpellier (wiki/Montpellier) zbyt wiele uwagi. Montpellier liczy 250 tys.
mieszkańców i jest ósmym miastem Francji. Nie ma jednak tradycji greckich czy
rzymskich. Najbardziej znany zabytek to chyba Łuk Triumfalny. Jest to duży ośrodek akademicki.
Flamingi i Aigues - Morte
W poszukiwaniu Flamingów ruszyliśmy 40 km do Parc naturel
regional de Camargue (wiki/Camargue) jest to część delty Rodanu największego terenu bagiennego
Europy. Ten teren to równina pokryta bujną roślinnością, pośród której
spotykamy liczne laguny i rozlewiska. Udało nam się zobaczyć dziko żyjące białe
konie. Na pastwiskach można podobno spotkać byki na korridy zarówno we Francji
jak i w Hiszpanii. Niestety z Flamingami poszło nam gorzej i z bliska nie udało
nam się ich zobaczyć. Nie odmówiliśmy sobie przyjemności powłóczenia się po Aigues-Mortes (wiki/Aigues-Mortes) Miasteczko znane jest dzięki swym ogromnym murom obronnym.
Na koniec
Przyznam się, że była to podróż trochę sentymentalna. Powrót
do miejsc zwiedzanych autostopem równo 20 lat wcześniej. Miejsca te same ale
jakże inne widzenie tego samego. Jedno na pewno się zmieniło: wówczas flamingów
było wszędzie pełno na lagunach. Po tygodniu pozostaje ruszyć dalej. Teraz
przed nami Katalonia i Barcelona ale o tym w następnym poście.
Pierwszy raz zawsze ciekamy. Ten też. Mam nadzieję, że rozpoczynam blogowanie nie tylko dla własnej satysfakcji ale też być może kiedyś dla ciekawości czytelników.
Do rzeczy - temat bloga: Podróże wakacyjne. Wakacje - urlop to jest coś co określa w dużej mierze mój kalendarz roczny. Daje mi to jakąś perspektywę wytchnienia od codzienności. Właśnie za mną rezerwacje na najbliższe wakacje lipiec 2016 r. Za oknem zima, śnieg a ja już widzę siebie z rodzinką zwiedzających a potem leniuchujących gdzieś na plaży. Gdzie w tym roku o tym później.
W kolejnych postach będę chciał pokazać nasze dotychczasowe wojaże. Być może podzielić się trochę kuchnią naszych wyjazdów. Co najważniejsze podzielić się tym przekonaniem, że w wakacje warto podróżować by poznawać świat. Najlepiej robić to na własną rękę co namiętnie robimy od kilku lat.
Zdjęcia są mojego autorstwa. Szczególnie natomiast dziękuję osobom, których świetne filmiki umieściłem na stronie. Przede wszystkich oddają klimat miejsc. Nie aspiruję do kompendium wiedzy na temat opisywanych miejsc dlatego bardziej zainteresowanych odsyłam poprzez linki do miejsc, w których odnajdziecie bardziej szczegółowe informacje.
Zapraszamy: Agnieszka, Piotr, Adam i Bartek
Na dobry początek zdjęcie z słonecznej Krety (2008)